Jak wyglądają nagrania w studio?
Prędzej czy później nadejdzie ten moment w Twojej karierze, w którym tak perfekcyjnie dopracowaną piosenkę należy nagrać, aby ruszyć z nią na podbój miasta, kraju, a potem świata. Jak wygląda ten proces i jak się do niego przygotować, tak żeby każdemu współpracującemu z nami (i nam!) działało się najlepiej?
Miesiąc, tydzień, dzień przed
Pierwszym i najważniejszym etapem pracy w studio jest przygotowanie się do nagrań. I nie mam tu na myśli wkucia na pamięć kart charaterystyki mikrofonu Shure SM57 i porównania jej do AKG C414, a opanowanie swoich partii. Jest powiedzenie, że umiemy utwory, nie gdy potrafimy go zaśpiewać dobrze, lecz wtedy gdy nie potrafimy go zaśpiewać źle. Dobrym pomysłem jest nagranie utworu wstępnie, nawet na dyktafon w telefonie, i przesłuchanie tego wykonania z myślą “czy to jest to, co chcę żeby ludzie słyszeli w radiu?” Pamiętaj, że poważnym i kardynalnym błędem jest liczenie na “magię studia”. Realizator jest po to, by wyeksponować Twoje zalety, a nie by zamaskować błędy. Rozsądnym podejściem jest nagrywanie utworu tak, jakby nikt miał tego potem nie miksować.
Dzień nagrań, godzina zero
Jeśli to Twój pierwszy raz w studio, to prawdopodobnie pomyślisz sobie “wow, to naprawdę sporo sprzętu!”. Warto zaufać realizatorowi jeśli chodzi o dobór mikrofonu, nawet jeśli masz swój własny ulubiony – on pracował z wieloma muzykami i wie co brzmi najlepiej. Nie znaczy to wcale, że słowo realizatora jest święte i nie wolno się mu sprzeciwiać! Należy jednak pamiętać, że od niego zależy finalne brzmienie naszego utworu, więc lepiej z nim nie zadzierać :).
Wokal nagrywa się najczęściej w izolowanym pomieszczeniu, tak, by nagrać tylko nasz wokal, a nie kolegę z zespołu jedzącego chipsy lub dzwoniący telefon realizatora. Czarna siatka przed mikrofonem to popfiltr – filtruje on wszystkie wybuchowe głoski, takie jak P, B, D, tak żeby nie przeważały one głośnością reszty. Realizator lub producent najpewniej poprosi Cię o wykonanie kilku podejść. Nie przejmuj się tym! Niekoniecznie chodzi o to, że śpiewasz słabo, jest to normalna praktyka by potem z kilku dobrych podejść sklecić jedno wybitne. Nie przejmuj się też tym, że świeże nagranie może zabrzmieć jakkolwiek dziwnie. Dla większości z nas usłyszenie własnego głosu na początku to mocno niekomfortowe uczucie.
Dzień, tydzień, miesiąc po
Po nagraniu wszystkich swoich partii dla nas czas na odpoczynek, a dla osoby, która ma się zająć miksem i masteringiem początek pracy. Miks to proces polegający na wpleceniu wokalu w część instrumentalną tak, by stanowiły spójną całość. Jest to też etap, na którym dobiera się odpowiednie podejścia – często nawet pojedyncze słowa pochodzą z różnych take’ów!
Na zmiksowanym utworze dokonuje się masteringu, który w zasadzie na samo brzmienie piosenki ma najmniej słyszalny na pierwszy rzut ucha wpływ. Podczas masteringu wyrównuje się poziom głośności całego utworu, ucina ciszę na początku i na końcu, akcentuje refren lub wycofuje zwrotkę. Całość tego procesu może zająć dość długo, więc nie przejmuj się jeśli utwór jest “w piekarniku”, przez większy okres czasu – brzmienie Twojej piosenki to też wizytówka realizatora i producenta, więc na pewno przykłądają się do całej produkcji!
0 komentarzy